Agata Kluzniak Zapiski 16.11-08.12.2013
art as transgression 2013
AGATA KLUŹNIAK
NOTES/ZAPISKI
16.11-08.12.2013
Stowarzyszenie Promocji Kultury „Kamienica”, Galeria Terminal08 oraz Kamienica Artystyczna „Lamus” w Gorzowie zapraszają na otwarcie dwóch wystaw z całorocznego cyklu „Sztuka jako transgresja”.
Projekt finansowany z budżetu Miasta Gorzowa i Marszałka Województwa Lubuskiego.
Wystawa dofinansowana przez Culture Ireland.
Jednym z naszych pierwszych doświadczeń jest proces wyjścia na świat. Dziecko badając rzeczywistość odnajduje się w niej, poznaje granice swego ciała i swego ja. Odkrywa, że może coś na zewnątrz siebie wziąć do reki czy przesunąć, uczy się odczytywać komunikaty swoich zmysłów i komunikacji ze światem, w szczególności języka, który odtąd będzie narzucać mu percepcję rzeczywistości charakterystyczną
dla kultury, w której wzrasta.
Wedle buddyzmu w istocie stanowimy ze światem jedno, cała różnorodność świata pochodzi z jednego źródła, a wiele z naszych problemów stwarzamy w złudnym poczuciu swojej oddzielności. Bez względu na to, jak to pojmiemy, w pewnym porządku stanowimy odrębne organizmy, ciała funkcjonujące w przestrzeni.
Ludzie od epoki kamienia łupanego kształtują materię, tworząc przedmioty. Te z nich, które dotrwały do naszych czasów, fascynują nas nie tylko ze względu na niedościgniony prawie kunszt wykonania. Wydaje się, że artefakty z przeszłości noszą w sobie ładunek pierwiastka, który w dobie masowej produkcji istnieje szczątkowo. Być może wynika to z wyczulenia tych innych, już prawie całkiem minionych kultur na sacrum.
Mircea Eliade twierdzi, że nie było chyba takiego przedmiotu, zwierzęcia, rośliny, żywiołu czy aspektu ludzkiej fizjologii, który by w jakimś okresie wśród jakiejś społeczności archaicznej nie funkcjonował jako hierofania. Pisze, że dla ludzi tych społeczności wiele aspektów codziennego życia stanowiło sakrament, ceremonię, za pośrednictwem której człowiek wchodził w kontakt z rzeczywistością. Elementarne czynności, takie jak spożywanie posiłków czy współżycie płciowe, miały więc wymiar sakralny, były obrzędem
wejścia w kontakt z siłami witalnymi. Dla człowieka kultur archaicznych to, co świeckie, było nicością, z której trzeba się oczyszczać poprzez obrzęd.
My żyjemy w epoce, w której buty i samochody noszą imiona starożytnych bóstw.
Skłania to do próby dotarcia do tych treści, które są obecne w człowieku bez względu na kulturę, w której żyje, choć od niej nieoddzielne.